Odezwa

Drodzy członkowie Rodu Pinkiewiczów obojga płci
oraz Wy Najmilsi, którzy znaleźliście się wśród nas za sprawą miłości.

W maju 2010 roku trzynaścioro z nas pojechało na Ukrainę do Huciska Brodzkiego (skąd pochodzi nas ród) aby zapalić znicze na grobie naszych protoplastów (konkretnie dla mnie - moich Dziadków i ciotki). Wzruszenie ogarnęło nas niebywałe, ponieważ pomimo zawieruchy dziejów zarówno tabliczka z nazwiskiem jak i grób istnieją. Wiele osób z rodziny przyczyniło się do tego, aby on ciągle trwał. Bywał tam Julek i Bronek Pinkiewicz, Zdzisiu - syn Michała, rodzina Stelmaszczyków. W 2001 roku był tam również mój tata - Jan Pinkiewicz (najmłodszy z dzieci Jana i Alfonsyny Pinkiewicz, tam urodzonych) z moją córką Joanną (wówczas 20 – letnią). Niestety wtedy tego grobu nie znaleźli. Całe wzgórze cmentarne było zarośnięte krzakami. W 2007 roku Kamil i Darek Skrzypczyńscy (synowie Hani) pojechali tam z ekipą i uzbrojeni w odpowiednie narzędzia częściowo uprzątnęli chaszcz, dlatego my podczas tegorocznej wyprawy bez trudu odnaleźliśmy grób (gorzej było z cmentarzem i gdyby nie pomoc miejscowego Ukraińca nigdy byśmy tam nie trafili). Niestety nie zawsze tak będzie. Jeśli my o to nie zadbamy, kiedyś nasze wnuki lub prawnuki nie odnajdą śladów naszych przodków, ponieważ czas zrobi swoje.
Podjęliśmy inicjatywę postawienia trwalszego dowodu naszej pamięci i troski o korzenie. Chcielibyśmy, aby na miejscu drewnianego krzyża i ziemnej mogiły stanął grób z prawdziwego zdarzenia, przede wszystkim trwały. Mogłaby to być leżąca na podmurówce granitowa płyta oraz druga płyta - pionowa z wyrytym w kamieniu krzyżem, dużym napisem PINKIEWICZ i imionami: Jan, Alfonzyna, Maria, przy których byłaby data ich śmierci (czyli standard). Granit nieszlifowany, surowy, nierzucający się w oczy, aby nie kusił złodzieja. Szacunkowy koszt takiego przedsięwzięcia prawdopodobnie zmieściłby się w granicach 3 tys. złotych polskich ( przy założeniu, że kamień zakupimy na Ukrainie w pobliżu Huciska Brodzkiego, a i kamieniarz będzie miejscowy). Pewne koszty pochłonie pewnie też urzędnicza strona tego pomysłu (pozwolenie miejscowych władz na postawienie grobu + ”prezenty” dla urzędników ), transport oraz ksiądz.
Do wiosny 2011 roku chcielibyśmy zebrać fundusze. Dorotka Nikodem z Wrocławia założyła bezpłatne konto w banku.

Powrót